Czasem można mieć jednak szczęście i znaleźć takie kwiatki:
Wielbicieli nie ma może za wielu - narzekają, że za słodka, smak jakiś ziołowy. Ale nikt nie zaprzeczy, że Goldwasser jest dla Gdańska tym, czym Becherovka dla Słowacji czy Bombardino dla narciarzy w Alpach.
Na dowód - screen strony:
I jak tu wierzyć dziennikarzom?
PS. Mniej obeznanym z alkoholami radzę zwrócić uwagę na Becherowkę. Sądziłem, że to typowo czeski napitek... a Słowacy raczej mają swoją śliwowicę... cóż...
0 komentarze:
Prześlij komentarz